Wielofunkcyjna chusta to nieoceniony i bardzo przydatny element górskiego ekwipunku. To właśnie jej wielopostaciowość sprawia, że niemalże każdy bywalec gór ma ją ze sobą podczas trekkingu. Można jej używać na wiele sposób i mieć na sobie w najlepszej na dany moment postaci. Producenci zwykle opisują propozycje zastosowania komina, jednak prawdą jest, że wszystko zależy tylko i wyłącznie od naszej kreatywności i potrzeb. Jak więc używać i wybrać najlepszą dla siebie chustę?

Czego dowiesz się z tego artykułu?
Chusta wielofunkcyjna – jaki materiał będzie najlepszy
Chusta wielofunkcyjna to tak naprawę kawałek tkaniny zszyty w wąską, długą tubę, ale na tyle szeroką, by można było ją swobodnie przeciągnąć przez głowę. Istnieją wersje wykonane z różnych materiałów, które będą odpowiednie w konkretnych warunkach. Komin z wełny Merino świetnie sprawdzi się zimą, kiedy temperatura w górach jest znacznie niższa. Ten materiał zapewni nam ciepło bez drapiącego uczucia. Syntetyczne tkaniny szybkoschnące to najbardziej uniwersalny wybór, który szczególnie docenią osoby w trakcie intensywnego trekkingu – komin bardzo dobrze odprowadzi gromadzącą się wilgoć. Do wyboru mamy również modele z materiałów łączonych – zwykle jest to połączenie polaru z poliestrem, co sprawdzi się w chłodniejsze dni. Nie zapominajmy o gamie dostępnych kolorów i wzorów – w tym segmencie można się zatracić. Sama jestem szczęśliwą posiadaczką 6 chust, między innymi marki Hi-Tec TEMI oraz wersji z dodatkiem polaru RINE, które świetnie sprawdzają się w terenie.
Chusta w wielu postaciach, czyli jak ją nosić?
Podczas wspinaczki górskiej pogoda szybko może ulec zmianie. Ważne jest, aby mieć przy sobie praktyczny element odzieży, który pozwoli dostosować się do zmieniających warunków. Chusty wielofunkcyjne są idealnym rozwiązaniem, ponieważ można ich używać na wiele różnych sposób. Oto kilka z nich:
Chusta wielofunkcyjna jako komin lub kominiarka
To podstawowa wersja chusty wielofunkcyjnej, swobodnie przełożony przez głowę elastyczny materiał otuli szyję, chroniąc przed wiatrem i chłodem. W zależności od potrzeb możemy w najprostszy sposób zmarszczyć i wywijać go jak nam się tylko podoba. W celu podwójnej warstwy wystarczy złożyć materiał na pół do wewnętrznej strony i cieszyć się zwiększeniem ochrony.

Jeśli w trakcie trekkingu mroźny wiatr nieznośnie smaga waszą twarz, w łatwy sposób stworzycie z komina kominiarkę. Wystarczy, że rozwiniemy materiał nieco bardziej i przeciągniemy go wyżej ku nosowi. Taka forma może nas również ochronić przed pyłem i owadami.
Chusta wielofunkcyjna ujarzmi włosy
Aby ochronić uszy przed wiatrem, opanować niesforne włosy opadające na twarz i uchronić się od kropelek potu spływających z czoła stwórzmy opaskę na głowę. Zrolowany materiał nakładamy na siebie i gotowe. Dla osób lubiących ład i porządek proponuje równo wywinąć komin – wówczas osiągniemy efekt gładkiej, niepofałdowanej przepaski.

Jako posiadaczka długich włosów, które lubią żyć własnym życiem, zaprzyjaźniłam się już z wielofunkcyjną chusta, która staje się alternatywą i ratunkiem dla zagubionej gumki do włosów. Sposób użycia? Nic prostszego: zrolowaną chustę traktuję dokładnie w ten sam sposób jak klasyczną, tylko nieco grubszą gumkę. Jeśli natomiast kucyk nadal daje się we znaki, możemy z chusty stworzyć tak zwanego donuta i zrobić idealny kok – nie tylko na górskim szlaku.
Chusta zamiast czapki
Jeżeli pod wpływem zmiennych warunków pilnie potrzebujemy nakrycia głowy, to chusta będzie idealnym rozwiązaniem. Nagły wiatr lub piekące słońce nie będą już problemem, kiedy będziemy mieli przy sobie chustę. Komin można po prostu zawiązać na pętelkę tuż przy jego końcu i stworzyć tym sposobem stylowe luźne beanie. Im bliżej środka stworzymy węzełek, tym bardziej płytka będzie nasza czapka. By wykonać cieplejszą wersje składamy wewnętrznie materiał jak w przypadku podwójnego komina. Jeśli nie chcemy uzyskać widocznego pomponu, wywracamy powstały twór i pętelka staje się niewidoczna dla otoczenia. Jeśli nie jesteśmy fanami wiązania chusty, możemy wykorzystać gumkę do włosów. Inną opcją jest stworzenie piratki – ściśnięcie chusty mocno, a następnie utworzenie supła przy okolicy karku.

Bandana na nadgarstek – znajdująca się na naszej dłoni chusta to pomocne rozwiązanie podczas wysokich temperatur i dużego wysiłku fizycznego, gdy nasza twarz i kark stają się mokre od potu. Wówczas bez problemu otrzemy wilgotne strefy naszą podręczną bandaną.
Pomoc podczas wypadku, czyli opaska uciskowa
Posiadanie chusty ze sobą może nam także uratować życie. Doznaliśmy kontuzji, a w naszej podręcznej apteczce zabrakło bandaży i opasek uciskowych? Śmiało możemy użyć komina, aby doraźnie zatamować krwotok czy usztywnić kończynę zanim dotrze do nas pomoc.

Bez względu na to, jak nosicie chustę wielofunkcyjną na szlaku, zawsze warto mieć ją ze sobą – jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, bym nie skorzystała z którejś z tak wielu opcji zastosowań. Nie chcielibyście przecież dowiedzieć się o jej możliwościach właśnie wtedy, kiedy zamiast posiadać ją ze sobą – czekałaby ona spokojnie na półce w sklepie. Warto dodać, że zakup chusty wielofunkcyjnej to także oszczędność w przypadku korzystania z niektórych funkcji sporadycznie – nie musicie wówczas kupować osobnego produktu, który większość czasu przeleży w szafie. Dodatkowo zajmują niewiele miejsca, a mają tak wiele zastosowań. To co? Macie już swój ulubiony wzór? Do zobaczenia na szlaku!
Autorka:

Martyna Matelska – rudy szaleniec, który nie usiedzi w miejscu dłużej niż 20 minut. Na hasło wycieczka pakuje plecak w 30 sekund. Łowca tanich lotów, pasjonatka fotografii, górski wędrowca, urbexowy zdobywca.